Najmłodsi mogli obejrzeć film „Jak wytresować smoka 3” – amerykański film animowany z 2019. To trzecia część cyklu „Jak wytresować smoka” i zarazem ostatnia z planowanej filmowej trylogii, która powstała na podstawie cyklu książek Cressidy Cowell. To opowieść o dorastaniu, odnajdywaniu odwagi, stawianiu czoła nieznanemu, a także o tym, jak nigdy się nie poddawać.
Wieczorny film wyświetlany w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego powstał w 1999 roku. Piotr Płochocki we wprowadzeniu podkreślił, że był on prekursorski dla nowego nurtu filmowego początku lat 2000., którego cechą charakterystyczną było odwrócenie do góry nogami pewnej przywidywalności, konwencjonalności w rozwijaniu fabuły, chronologicznego poukładania prezentowanych w filmie wydarzeń. Do dziś uważany jest za film kultowy, choć dziwaczny, i taki, który najlepiej się zestarzał. A dodatkowo miał ambicje, by odnosić się do znanej, prawdziwej postaci – aktora Johna Malkovicha – by zadawać widzom pytania: Czy jesteśmy kochani takimi, jakimi jesteśmy, czy takimi, jakimi wyobrażają nas sobie ci, co nas kochają? Gdzie jest granica między byciem sobą a byciem osobą, której oczekują od nas inni? Czy świat jest inny, gdy patrzy się na niego oczami innej osoby?
Film „Być jak John Malkovich” można oglądać jak dziwaczną, zabawną komedię. Ale można też obejrzeć go jak dzieło filozoficzne: desperacką próbę urzeczywistnienia odwiecznego pragnienia człowieka o nie kończącym się życiu, wiecznym trwaniu na tym świecie, spełnianiu marzeń i fantazji niemożliwych do urzeczywistnienia. I choć można się spierać długo na temat różnych symboli i obrazów wykorzystanych w filmie, w tym szczególnie na temat jego zakończenia i możliwych jego interpretacji, w gruncie rzeczy film nie pozostawia złudzeń, co do tego, że mimo podejmowania mniej lub bardziej szalonych prób, człowiek nie jest w stanie uciec od siebie samego i musi swoje własne życie przeżyć we własnej skórze.
Oprac. Artur Laskowski