Jesteś tutaj:

Oczarowani przez Czerwony Tulipan

Data: 06.04.2025 r., godz. 18.39    219
Śpiewają piękne piosenki i przyjechali do Radzymina dzielić się tym pięknem.

Olsztyński zespół Czerwony Tulipan powstał w 1985 roku za sprawą Stefana z Brzozowskich, Ewy Cichockiej i Krystyny Świąteckiej, a pierwsze najważniejsze piosenki powstały do tekstów Marioli Platte, poetki spod Grunwaldu. Radzymiński koncert wykonała cała trójka wspierana przez Andrzeja Czamarę (gitara solowa) i Andrzeja Dondalskiego (gitara basowa). 


Stefan Brzozowski podkreślając, jak jest szczęśliwy i dumny z tego, że świętują w tym roku jubileusz 40-lecia, podzielił się z uczestnikami koncertu w Radzyminie swoistym mottem, które im przyświeca (nawiązując do powszechnie znanych słów ks. Jana Twardowskiego i Jana Pawła II):


„Śpieszmy się kochać ludzi, bo szybko odchodzą. Śpieszmy się odkrywać piękno, które jest wokół nas. Śpieszmy się odkrywać piękno, które jest w nas. A piękno ocali świat. Śpiewamy piękne piosenki i chcemy się tym pięknem z wami dzielić. Niech piękno spłynie na was i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”.


I taki był w istocie cały koncert Czerwonego Tulipana: poetycki, satyryczny, zadziorny, poruszający. Zespół przez cały okres swojej działalności stworzył sto kilkadziesiąt piosenek, a sposób, w jaki koncerty są prowadzone, sprawia, że każdy z nich jest unikalnym widowiskiem. Nie zabrakło evergreenów, takich jak „Jedyne, co mam, to złudzenia”, "Stukot kół", czy „Piosenka zegarmistrza”, ale także zupełnie nowych, czy zaskakujących (vel niespodziewanych). Wśród tych ostatnich wspomnieć warto o żartobliwej muzycznej interpretacji tekstu Wojciecha Młynarskiego, który został napisany specjalnie dla Ewy (o czym sam autor wtedy jeszcze nie wiedział), Ewy, która od 15 lat systematycznie się śmieje. Czy o utworze „Od Moniuszki dla Ewy” Jana Chryzostoma Zachariasiewicza (wykonywanego z operowym zaśpiewem i ilustrowanego planszami z zabawnymi obrazkami). Albo o humoresce na temat blagi. Po zabawnych utworach przychodził czas na spokojne, refleksyjne, takie jak „Życie jest morzem” (do słów Waldemara Chylińskiego) albo przeszywające do głębi i wołające do samego nieba niemym krzykiem ofiar wojny "Sarajewo".


Zespół czarował, zachwycał i przyprawiał o śmiech, a momentami zdumienie. Zaprezentował 10 piosenek (spośród 13) z nowego programu. Koncert trwał i trwał, czas niepostrzeżenie płynął. Zasłuchani, rozmarzeni widzowie ani się spostrzegli, jak minęły niemal 2 godziny. Ale mimo to nie pozwolili Czerwonemu Tulipanowi oddalić się bez bisów. By nasycić się nim, ile tylko było można. By Zespół wracając do domu nucił w drodze, że od teraz nie tylko „Olsztyn kocham” – ale „kocham także Radzymin!”. 


Artur Laskowski