Jesteś tutaj:

Dyskusyjny Klub Książki

Data: 04.04.2025 r., godz. 10.52    184
„Rzeczy, których nikt nie dotyka, stają się martwe”.

Powyższy cytat pochodzi z omawianej przez klubowiczów książki autorstwa Marcina Wichy „Rzeczy, których nie wyrzuciłem".


W eseju Marcin Wicha opowiada o swojej matce, o jej śmierci oraz o przedmiotach, które po niej zostały. Te rzeczy stają się pretekstem do refleksji nad relacjami międzyludzkimi, nad tym, jak pamięć o bliskich kształtuje nasze życie i jak trudne jest pożegnanie. Wicha w mistrzowski sposób balansuje między humorem a melancholią, tworząc narrację, która jest zarówno osobista, jak i pełna uniwersalnych treści.
Fabuła książki stała się zalążkiem ciekawej rozmowy na temat osobistych doświadczeń związanych z porządkowaniem przedmiotów, które nas otaczają. Z jednej strony nie potrafimy ich wyrzucić, bo to one przechowują nasze wspomnienia, a z drugiej strony są obciążeniem dla nas i osób, którym je zostawiamy…


Żałoba dla każdego jest trudnym procesem, w którym nie chodzi tylko o stratę bliskiej osoby, ale również o „odkrywanie” siebie na nowo, w kontekście straty. Autor w sposób subtelny, oszczędny w słowa potrafi wywołać u czytelnika mnóstwo emocji, które zmuszają go do refleksji i stawiania pytania o życie, śmierć i pamięć.


Książka „Rzeczy, których nie wyrzuciłem" podobała się klubowiczom, z jednej strony jest pełna smutku, ale z drugiej – to książka o nadziei i o tym, jak można odnaleźć sens w drobnych codziennych przedmiotach.


Książka godna polecenia!